Strony

Wpływ ćwiczeń fizycznych na mózg

Znalazłem świetny artykuł na angielskiej Wikipedii: "Neurobiologiczne skutki ćwiczeń fizycznych" (Neurobiological effects of physical exercise).

Co jest w nim ciekawego? To, że wiele badań naukowych pokazuje, że regularne, 30 minutowe ćwiczenia aerobowe (np. rower, bieganie, nordic walking, szybkie marsze, pływanie, ale też nartorolki, wiosłowanie na longboardzie) są bardzo korzystne dla mózgu, bo powodują:
- zwiększony przyrost neuronów
- zwiększoną aktywność neuronów
- lepsze radzenie sobie ze stresem
- lepszą kontrolę nad swoim zachowaniem
- poprawę pamięci deklaratywnej, przestrzennej i roboczej
- szybsze przetwarzanie informacji.

Pozytywne działanie jest zarówno krótkoterminowe jak i długoterminowe.

Ćwiczenia fizyczne są szczególnie ważne dla wyników w szkole, na uczelni i w pracy. Wysiłek pomaga osobom starszym i przy niektórych zaburzeniach neurobiologicznych.

Jeśli chodzi o wpływ na nastrój, to uprawianie sportu powoduje częstsze pojawianie się entuzjazmu, pewności siebie, czujności i zmniejsza występowanie smutku, letargu, stresu i złości. Krótkoterminowo ćwiczenia aerobowe działają antydepresyjnie i euforycznie (jak przybiegałem do pracy, to czasami słyszałem komentarz: czemu ty się tak cieszysz?). Długoterminowo zaś poprawiają nastrój i poczucie własnej wartości.

Regularne ćwiczenia aerobowe pomagają leczyć depresję i ADHD, ułatwiają wychodzenie z uzależnień od narkotyków i działają tutaj zapobiegawczo.

Jeśli chodzi o dzieci, to wysiłek jest bardzo ważny. Ma duży wpływ na wyniki w szkole. Jeśli dzieci tylko się uczą, siedzą przy komputerze lub z telefonem, a do szkoły podjeżdżają samochodem, to jest to dla nich bardzo niedobre. Zarówno na ich wyniki w nauce, jak i na ogólny stan zdrowia.

Dla mnie wysiłkowe dojazdy do pracy (około 20-30 minut; dłuższe treningi mogą za bardzo męczyć) są jak kura znosząca złote jajka. Oprócz wielu zalet z tego artykułu zauważyłem też, że:
- krócej śpię i jestem mniej zmęczony (nieprawdą dla mnie byłoby, że "przecież szybciej jest samochodem niż rowerem", bo bez wysiłku dłużej spałem).
- łatwo mi się wstaje (w porównaniu do okresu, w którym nie ćwiczyłem, kiedy to musiałem zwlekać się z łóżka i nienawidziłem budzika)
- rzadziej choruję.

Ostatnio mój znajomy lekarz powiedział: "dziwię się, że aż tak dużo ludzi jeździ samochodem do pracy".

Autor zdjęcia: UC Regents Davis campus

Źródło:

1 komentarz:

  1. Jak również staram się wszędzie tam gdzie mogę chodzić pieszo. Poza tym w sezonie wiosenno-letnim zawsze robię sobie długie trasy rowerowe. Jako że jesienią czy zimą nie lubię jeździć w niskich temperaturach to zamieniam rower na szybkie chodzenie, czasami przeplatane powolnym bieganiem.

    OdpowiedzUsuń

Zachęcam do napisania komentarza :). Chętnie je czytam. Jeśli chcesz komentarzem zareklamować swoją stronę, to proszę upewnij się, że faktycznie przeczytałeś wpis, a Twój komentarz ma co najmniej kilka zdań. Zwiększy to szansę na publikację :).